Klimat w książkach budowany jest na różne sposoby. Czasami budują go dialogi, innym razem wydarzenia, lub konstrukcja świata i wiele wiele innych czynników, które oddziaływają na czytelnika. Książka Samanthy Shannon Czas Żniw ma świetny klimat dzięki rozbudowanemu światu, w którym jako czytelnik mogłem się zatopić.
Już od pierwszych stron zostajemy wrzuceni w skomplikowany świat Sajonu, w którym obok świata ludzi istnieją zaświaty, a co więcej są ludzie, którzy potrafią się z nimi komunikować. Jedną z takich osób jest Paige Mahoney, która jest główną bohaterką książki. Niestety umiejętność Paige w Sajonie jest jej przekleństwem dlatego pracuje w podziemiu dla nijakiego Jaxona Hall’a, aby mieć za co żyć, ale co ważniejsze by móc przetrwać. Świat w jakim żyje bowiem Paige nie akceptuje odmienności w postaci jasnowidzów, którym jest i ona. Takich jak ona tropią odpowiednie służby.
Wydarzenia w świecie Shannon mają miejsce w alternatywnej Anglii, która obecny kształt (jest rok 2059) przyjęła przed dwustu laty gdy dowiedziano się w pewnych okolicznościach o istnieniu jasnowidzów. Wtedy też stworzono nowy ład, w którym władza skupiła się na zwalczaniu jakiejkolwiek formy jasnowidzenia.
I oto pewnego dnia Paige niefortunnie bierze udział w wydarzeniach, które doprowadzają do jej aresztowania. Trafia do więzienia (Oksfordu), który jest tajną kolonią karną. To tutaj czytelnik będzie spędzał większość czasu w towarzystwie Paige, ale nie tylko. Panami bowiem Oksfordu są Refaici tajemnicza rasa, która współpracuje z Sajonem. Paige trafia pod opiekę Naczelnika, który ma ją trenować rozwijając jej umiejętności. Kolonia nazywa się Szeol. Przetrzymywani są tu ludzie nie tylko z umiejętnościami, ale również tak zwani ślepcy. Refaici swoich podwładnych nie traktują zbyt dobrze. Głód i pobicia to chleb powszedni mieszkańców.
Shannon tworząc opowieść włożyła dużo wysiłku w konstrukcje swojego świata gdzie umieściła wiele odmian jasnowidzów, zależności z zaświatami, i bogatych relacji między postaciami. Na początku przez kilkanaście stron trzeba się skupić, aby ogarnąć pewne pojęcia – z pomocą przychodzi słowniczek na końcu książki – ale gdy przez to przebrniemy czeka nas już zatopienie się w klimacie tej mrocznej opowieści.
Czas Żniw napisany jest płynnie, czyta się go przyjemnie i szybko, choć czasami autorka potrafi irytować jakimś dość banalnym stwierdzeniem by za chwile przedstawić bogatym językiem wydarzenie lub myśl bohaterki. Najsłabiej wypada początek relacji miedzy Naczelnikiem a Paige, ich falujące emocje, które troszkę na siłę oscylowały między nienawiścią a akceptacją. Poza tym same postaci za słabo zostały nakreślone i czasami miałem odczucie, że Paige nie działa tak jakby chciała. Jednak to są mankamenty, które jednak nie burzą całościowego obrazu książki, którą czyta się świetnie i dostarcza wielu emocji. Postaci czasami kojarzyły mi się z barwnymi bohaterami filmów anime. Obowiązujący strój w Sajonie to swoista wiktoriańska moda, którą mam nadzieje ujrzeć w filmie na podstawie książki, do której wykupiono już prawa.
Czas Żniw to udany debiut literacki Samanthy Shannon, która zaplanowała swoja opowieść -co mnie bardzo cieszy – na siedem tomów. Jest to powieść o walce z represyjnym państwem, o dojrzewaniu emocjonalnym, odkrywaniu co jest wartościowe, o co tak naprawdę warto walczyć. Jest to też opowieść o miłości i nienawiści, o cierpieniu, ale i nadziei na zmianę. To wiele i pozostaje mi wierzyć, że kolejne tomy będą równie interesujące, lub jeszcze ciekawsze. Polecam!
Książkę można kupić tutaj: klik
Ebooka można kupić tutaj: klik
Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu:
Autor: Samantha Shannon
Tytuł: Czas Żniw. The Bone Season
Wydawnictwo Sine Qua Non
Stron: 516
ISBN 978-83-7924-082-1
Ja swój egzemplarz już zakupiłam, czeka ładnie na swoją kolej 😉
Aż Ci zazdroszczę tych emocji związanych z poznawaniem tej historii!:)
Czuję, że to coś dla mnie 😀