Rajdy WRC (Rajdowe Mistrzostwa Świata) odbywają się w najtrudniejszych warunkach na trasach w różnych częściach świata. Przyciągają tłumy fanów, lecz ze względu na swą specyfikę nie są tak medialnie rozpopularyzowane, jak chociażby Formuła 1. Z tego też powodów nazwiska rajdowców są mniej znane, a przynajmniej było tak dawniej w postaci Colina McRae, którego nazwiskiem była sygnowana gra komputerowa Colin McRae Rally. Pamiętam jak swego czasu spędziłem trochę czasu na konsoli PlayStation starając się poczuć jak to jest być kierowcą rajdowym pędzącym 200 km/h w najtrudniejszych warunkach do tego wybranych. Niebieskie zaś subaru zawsze będzie budzić mój sentyment.
Colin McRae urodził się 5 sierpnia 1968 roku w szpitalu w lanark, zmarł śmiercią tragiczną 15 września 2007r. rozbijając się w pilotowanym przez siebie śmigłowcu. Razem z nim zginęły trzy osoby w tym jego 5-letni syn Colina Johnny. Motoryzacją interesował się od najmłodszych lat. Ewidentnie miał to we krwi.
Nigdy nikogo nie pytałem, jak się prowadzi samochód rajdowy. Po prostu to czułem. Miałem wrażenie, że to wszystko przyszło mi zupełnie naturalnie.
Karierę rozpoczął od ścigania się na motocyklach. Gdy jego ojciec zabrał się za rajdy Colin wsiąkł i zakochał się w tym sporcie. Rajdy pasowały do jego charakteru, pełnego temperamentu. Colin lubił niebezpieczeństwo i przygodę, a jego życie i śmierć to potwierdziły.
W autobiografii napisanej z pomocą Derica Allsopa szkockiego dziennikarza sportowego, Colin wspomina rajdy, w których brał udział, ludzi, których spotkał, daje też czasem dojść do głosu innym osobom z jego otoczenia w tym żonie i rodzicom.
Colin opowiada o swoim życiu zawodowym i prywatnym w sposób barwny, charakterystyczny, czasami zabawny, co sprawia, że lektura książki jest przyjemna i wciągająca. Krótkie zdania skupione na ‘akcji;’ sprawiają, że choć książka nie jest powieścią to ciągle coś się w niej dzieje. W dużej mierze wiąże się to z samym charakterem rajdów oraz jakimś fatum, które rozpościerało się nad karierą Coliną. Czytając opowieści Colina o kolejnych rajdach, w których brał udział przewija się wiele frustrujących dla niego lub niebezpiecznych sytuacji. Ciągłe awarie, lub wypadki, które nie pozwalały mu skończyć rajdu, lub wysyłały go do szpitala. Jednak nawet najniebezpieczniejsze nie odbierały mu odwagi i woli walki. Choć Rajdu Monte Carlo to on nienawidził.
Rajdy bywają naprawdę okrutne.
Pomimo tego, że rajdy były dla Colina jednym z najważniejszych elementów życia, co jest esencją tej książki; emocjonujące relacje z rajdów, opisy jak to działa od kuchni, ilu ludzi pracuje w Teamie rajdowym, jakie są trasy rajdowe i za co je lubi lub nienawidzi oraz wszystko to co wiąże się z tym sportem, to jednak w książce znajdują się interesujące anegdoty, elementy dotyczące życia rodzinnego, przyjaźni, wartości jakim Colin był wierny. Wyłania się z tego człowiek rodzinny, emocjonalny, ale też cały czas starający się przemyśleć siebie i to co robi, by wyciągać wnioski. Samo refleksja przejawia się na wielu stronach i nawet sam odnosi się do tego, czy tak naprawdę jego jazda była czystą brawurą, czy poza tym, że miał agresywny sposób jazdy jednak był ostrożny i jeśli czasami ryzykował to dlatego, że ocenił sytuacji w sposób niewłaściwy.
Autobiografia Colina McRae jest książką, którą warto przeczytać z wielu powodów i nie są one tylko związane z byciem fanem rajdów czy samego Colina, choć dla tych osób jest to wręcz pozycja obowiązkowa i podejrzewam, że stanie się kultowa. W książce mamy możliwość poznać człowieka, który może inspirować, od którego można się uczyć wytrwałości, pasji, w końcu to co osiągnął Colin wymagało wielkiego poświecenia i włożenia w to pracy, choć Colin mówił o tym, że jest to dla niego doskonała zabawa. Cień na tym wszystkim kładzie śmierć Colina, lecz książka jest o jego życiu, pełnym pasji, pełnym emocji, błędów i miłości. Mnie wciągnęła. Polecam.
Książkę można kupić tutaj: klik
Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu:
Autor: Colin McRae oraz Derick Allsop
Tytuł: Autobiografia legendy WRC
Wydawnictwo SQN
Stron: 304
ISBN 978-83-7924-223-8
Ha! Nawet ja znam tego pana i gry nazwane jego nazwiskiem 😀
Colin jest z pewnością postacią kultową już.. a grałem w Colina już nie pamiętam w które części ale chyba w 2.. nawet z żonką grywaliśmy razem o dziwo.. hehe stare czasy 🙂
Ano gra sprawiła, że Colin stał się znany na całym świecie i wielu ludziom najpierw kojarzy się z grą a dopiero potem z samymi rajdami:) A co ciekawe Colinowi na początku nie bardzo widziało się sygnowanie gry komputerowej swoim nazwiskiem bo uważał, że te do tej pory o tematyce wyścigowej, rajdowej były słabe. Ale potem jak już się zdecydował przyznał, że tak jak był znany lokalnie tak stał się znany na całym świecie.