Blask Fantastyczny jest kontynuacją Koloru Magii, w którym poznaliśmy tchórzliwego i niezbyt rozgarniętego na pierwszy rzut maga Rincewinda, Dwukwiata patrzącego przez różowe okulary i zafascynowanego nowościami turystę oraz jego podróżny Bagaż vel Kufer, który przejawia więcej różnorakich cech niż można by się spodziewać po czymś wykonanym z drewna. Ich przygody w Kolorze magii zakończyły się niezbyt dobrze, szczególnie dla Rincewinda.
Mag spadał z krawędzi świata. Pamiętając, że jest to płaski talerze za krawedzią którego jest przestrzeń kosmosu Rincewind nie miał zbyt dużych szans na przeżycie. Ale że w świecie dysku istnieją nie tylko przedziwne prawa fizyki, ale też przepełniony jest magią, która wobec Rincewinda ma swoje plany, mag z tego całego spadania wychodzi bez szwanku, co można by skwitować uff, odwrócić się i sobie pójść. Sprawy jednak się sypią i stawka w całej grze zostaje podwyższona. Oto bowiem na niebie pojawia się gwiazda, która niebezpiecznie się powiększa.
W między czasie na Niewidocznym Uniwersytecie Alma Mater Rincewinda magiczna księga Octavo przejawia niezwykła aktywność. Zawarte w niej zaklęcia niepokoją się. Niepokoi się też zaklęcie w głowie Rincewinda. Mag jako uczeń zakradł się do Octavo z którego uwolniło się jedno zaklęcie i zamieszkało w głowie Rincewinda. I teraz by uratować świat przed zagładą ze strony gwiazdy wszystkie zaklęcia muszą zostać wypowiedziane w tym te zawarte w umyśle czarodzieja. Jak się pewnie domyślacie ani mag nie wie zbytnio o tym, ani go to obchodzi, choć wie o istnieniu zaklęcia to jednak jego samozachowawczy charakter stara się wyeliminować z myśli to, co mogłoby mu zagrażać.
Sprawa się jeszcze bardziej gmatwa gdyż podstępny mag Trymon chce przejąć władzę na Niewidocznym Uniwersytecie oraz zyskać zdobywając dla siebie zawarte w magicznej księdze zaklęcia w tym te w głowie Rincewinda, za którym wyśle najemników.
Rincewind wraz z Dwukwiatem i Bagażem znów będą musieli zadbać o swoją skórę. Daleka droga od Ankh-Morpork nie będzie im sprzyjać. Dla czytelnika jednak to gratka, bo znów można przeżyć wraz z bohaterami wiele przygód. Pojawi się na ich drodze Cohen Barbarzyńca bohater wielu legend i znawca – nie z wyboru – wszelakich zup. Znajdą się też Druidzi, z których Pratchett zrobił swoistych informatyków, którzy te wszystkie głazy czy menhiry programują by uzyskać informacje o pogodzie i tym podobnych rzeczach. No ale w ostateczności okażą się ‚niefajni’ i cosik im się oberwie. U Pratchetta podoba mi się to, że potrafi mieszać współczesne wynalazki i problemy z tym, co już dawno przeszło do historii. W ten sposób choć świat wykreowany przez pisarza jest światem wypełnionym czarodziejami, skrzatami, trolami, to czytelnik może się w nim odnaleźć i odnieść do spraw takich jak na przykład fanatyzm, pragnienia władzy, czy takich dużo bardziej pozytywnych i ważnych jak przyjaźń czy miłość.
W trakcie podróży Rincewind będzie przechodził stopniową przemianę. Przez wiele lat uważał się za nieudacznika, który nie potrafi rzucić najprostszego zaklęcia, i któremu usilnie wmawiano, że do niczego się nie nadaje, zaczyna rozumieć swoją wartość co będzie miało istotne znaczenie dla późniejszych wydarzeń. Poza tym odkrywa, że w życiu liczy się coś więcej niż tylko dbanie o własny tyłek i unikanie śmierci – to akurat jest kłopotliwe sformułowanie bo tak unika śmierci, ale nie może uniknąć Śmierci i trafia do niego przelotem. W każdym bądź razie jak zawsze piękna i mądra książka, która swoją drogą wraz z Kolorem Magii została całkiem przyzwoicie sfilmowana. Warto się zapoznać i z książką i filmem.
Książkę można kupić tutaj: klik
Ebooka można kupić tutaj: klik
Autor: Terry Pratchett
Tytuł: Blask Fantastyczny
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Stron: 236
Po twojej recenzji zdałam sobie jak niewiele pamiętam z tych pierwszych części. Nic dziwnego, czytałam je jakieś 14 lat temu 😉 Przydałoby się odświeżyć.
U Mality tez dziś Pratchett 🙂 https://coczytamalita.wordpress.com/2014/12/19/opowiastki-dla-dzieci-w-kazdym-wieku-i-smoki/#comment-4227
Heh, jak tak teraz pomyśle, to w sumie podobnie jak Ty czytałem tak mniej więcej 14-16 lat temu i też wiele rzeczy odkrywałem na nowo:) Dzięki za link zaraz zajrzę:)