Okularnik to kontynuacja dobrze przyjętego przez czytelników Pochłaniacza, którym Katarzyna Bonda zainicjowała nową – po trylogii o Hubercie Meyerze – serie kryminalną Cztery Żywioły Saszy Załuskiej. Podobnie, jak z serią o Hubercie zacząłem od drugiego tomu, co jednak nie przeszkadzało mi w odbiorze i rozumieniu opowieści, która od pierwszych stron okazała się wymagającą, mroczną i niezwykle wciągającą historią. Katarzyna Bonda w znany już sobie sposób z serii o Meyerze wije pajęczą nić ludzkich historii, motywacji, wyborów i ich konsekwencji. Wrzuca nas w opowieść, która łączy teraźniejszość z przeszłością sięgającą czasów powojennych. Wątek kryminalny splotła z obyczajowym tworząc złożoną i wymagającą od czytelnika skupienia opowieść. Te ponad 800 stron, na których spisany został Okularnik przeleciały mi bardzo szybko.
Główną bohaterką Okularnika jest Sasza Załuska. Trzydziestokilkuletnia, rudowłosa profilerka, która trochę pogubiła się w życiu popadając w alkoholizm. Teraz już od dłuższego czasu nie pije, choć dawne demony ciągle ja nachodzą. Po powrocie z zagranicy gdzie pisze doktorat chciałaby w kraju wrócić do pracy w policji by mieć dostęp do intratnych zleceń, jako profilerka. Przechodzi nawet pierwsze testy na strzelnicy pod okiem nadkomisarza Duchnowskiego. Za kilka dni ma mieć kolejne testy, ale w między czasie planuje załatwić jedną sprawę w Hajnówce gdzie wyjeżdża nie wiedząc, że zostanie tam na dłużej pakując się w masę kłopotów. W Hajnówce zamierza spotkać się z Łukaszem Polakiem, który przebywa w całodobowym ośrodku opieki dla zaburzonych nerwowo i psychicznie „Ciszyn”. Z Polaczkiem łączą ją złożone relacje. Łukasz zamieszany w sprawę seryjnego zabójcy „Czerwonego Pająka” jest byłym kochankiem Saszy i ojcem jej małej córeczki. Kobieta dowiaduje się, że sprawa „Czerwonego Pająką” nie została zamknięta, więc chce się spotkać z Łukaszem i dowiedzieć od niego, co mężczyzna wie i sprawdzić zarazem czy stanowi zagrożenie dla niej i córki. Sprawa jednak się sypie, bo Łukasz został już zwolniony z ośrodka i zniknął. Natomiast Saszy zostaje skradziona saszetka z dokumentami.
To jednak dopiero początek kłopotów rudowłosej profilerki. Poznaje bowiem miejscowego VIPa Piotra Bondaruka, który zaprasza ją na swoje wesele z o wiele młodszą od siebie Iwoną. Impreza weselna przebiega jednak dość dramatycznie. Panna młoda znika. To nie pierwsza kobieta Bondaruka, która zaginęła. Sasza trafia na Iwonę w lesie. Kobiety zostają napadnięte. Iwona zostaje porwana. Sasza ze złamaną ręką i prawie naga zostaje przywiązana do drzewa i zostawiona samej sobie. Potem trafia do szpitala gdzie ma pierwszy kontakt z miejscową policją. Uf, to dopiero początek historii. W między czasie na komisariat dostarczone zostają dwie ludzkie czaszki. Po wyjściu zaś Saszy ze szpitala kobieta znajduje zwłoki młodej dziewczyn z ośrodka „Ciszyn”, w którym był Polak. Co się stało z Iwoną i pozostałymi kobietami Piotra Bondaruka właściciela Okularnika (modelu mercedesa), czyje są czaszki podrzucone na komisariat oraz kto zabił młodą dziewczynę z ośrodka? To kryminalne zagadki Okularnika z którymi zmierzyć się będzie musiała miejscowa policja i Sasza, co jednak nie będzie zbyt proste. Nikt tu Saszy nie ufa, nie jest swoja, a każde zdarzenie,w którym bierze udział rzuca na nią cień podejrzeń, w końcu wraz z jej pojawieniem zaczęły się dziać dziwne rzeczy w Hajnówce.
Ale to nie jedyne wydarzenia w książce, które przyjdzie czytelnikowi śledzić, a wątek kryminalny okaże się tak naprawdę tonąć w sferze obyczajowej książki. Losy bohaterów przedstawionych w książce splatają się na różnych poziomach a autorka sięga do samych ich korzeni. Hajnówka zostaje ukazana jako miejsce podziałów. Bonda sięga do czasów powojennych, kiedy to została wymordowana część ludności Białoruskiej przez oddział dowodzony przez Romualda Rajsa „Burego”. To wydarzenie rzutuje na losy bohaterów książki i wyjaśnia pewne motywy zachowań, które czytelnik będzie musiał odkryć.
Konstrukcja książki to teraźniejszość połączona z dokładnymi retrospekcjami. W ten sposób stopniowo ze szczegółami poznajemy przeszłość bohaterów, przyczyny tego, co jest teraz i jak doszło do tego. Naocznie obserwujemy wydarzenia jako czytelnicy często będąc zaskoczonym, że to czy tamto przytrafiło się danej postaci. Historia Piotra Bondaruka czy Duni Orzechowskiej robią duże wrażenie, choć wywołują różne emocje. Postać Duni to jedna z tragiczniejszych postaci i zarazem bardzo ciekawych wprowadza element nadprzyrodzoności, która wynika z tego, że jest tak zwaną „szeptunką” (uzdrowicielką) mającą pewne moce.
Okularnik to porządnie napisana powieść obyczajowo-kryminalna. Wydarzenia w niej przedstawione wciągają i zaskakują często brutalnymi scenami i zwrotami akcji. Odkrywanie złożonych losów ludzkich jest wymagającego i lepiej zanotować kto z kim i dlaczego by potem się nie pogubić bo istnieje takie prawdopodobieństwo. Jednak interesujące wydarzenia tak angażują czytelnika, że nie powinniście mieć problemów z ogarnięciem całości. Nie będę sięgał po poprzedni tom, ale następny zatytułowany Lampiony na pewno przeczytam.
Za książkę dziękuje wydawnictwu:
oraz:
PS Polecam Wam poniższe recenzje Okularnika:):
Lolanta czyta: klik
Stalowa Magnolia: klik
Monweg Zwyczajnie i szaro?: klik
- Wydanie: I
- Data wydania: 20.05.2015
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Liczba stron: 848
- Format: 13.0 x 20.5 cm
- Cena katalogowa: 44,90
- ISBN: 978-83-7758-980-9
- Autor: Katarzyna Bonda
Ebook na stronie wydawnictwa MUZA SA można kupić (23,34zł) tutaj: klik
Książkę na stronie wydawnictwa MUZA SA można kupić (29,19zł) tutaj: klik
Ooo, jaka obszerna recenzja na miarę objętości samego Okularnika 🙂 Dziękuję za polecanie 🙂 Cieszę się, że się spodobało, choć zachwycony to chyba jednak nie jesteś skoro nie będziesz wracał do Pochłaniacza?
Mam tylko jedną drobną uwagę. Lukasz miał chyba na nazwisko Polak, a nie Polaczek. Tak mi się coś zdaje.
Poprawione:) dziękuje!:) Co do objętości to czuje, że i tak wszystkiego nie powiedziałem:) chociażby, że w Okularniku jest pokłon ku serii o Meyerze:) Książka mi się podobała tyle, że chyba nie chciałoby mi się wracać wstecz do poprzedzających go wydarzeń. W przyszłości postaram się jednak zabierać za serie od początku:)
Ale wiesz co, Pochłaniacz jest zupełnie o czymś innym, więc nie będziesz odczuwać raczej powrotu do kotleta odświeżonego w kilku słowach w Okularniku 😉 To też bardzo ciekawa historia, choć na pewno, nie na taką skalę jak w drugiej części.
Tak, tam się tyle dizeje, że ja też miałam wrażenie, że mogłabym więcej napisać 🙂 A przez Huberta nabrałam ochotę na jego serię. Fajnie, że Bonda wrzuciła go na zachętę (i jako znajomy element dla tych, co już czytali – lubię takie wstawki) 🙂
Jeszcze się zastanowię nad Pochłaniaczem bo może faktycznie za szybko go skasowałem:) Co do Huberta w Okularniku to fajna sprawa, bo tworzy się w opowieściach Bondy intertekstualność przez co świat literacki zyskuje większego realizmu no i sprawia przyjemność w spotkaniu postaci z innej książki autorki:)
Bardzo dziękuję za polecenie 😀
A dlaczego nie planujesz przeczytać „Pochłaniacza”?
Właśnie pisałem w komentarzu powyżej, że nie chciałoby mi się wracać do poprzednich wydarzeń, ale teraz się zastanawiam i myślę, że to jeszcze przemyśle:D
Coś w tym jest…. Moim zdaniem „Okularnik” jest dużo lepszy od „Pochłaniacza”, ale może to dlatego, że ja nie przepadam za powieściami o mafii…
Wszyscy dookoła kuszą, to chyba sprawdzę co z tą Bondą, wszak jesień jest najlepsza na czytanie kryminałów. 🙂
Jak najbardziej książka na jesień:) Sam skusiłem się na kilka książek Bondy ze względu na wiele pozytywnych opinii:)