Nazwisko Horsta jeszcze do nie dawna nie było u nas praktycznie znane i pewnie tylko osoby będące na bieżąco z literaturą zagraniczną wydawaną poza naszymi granicami słyszały o tym norweskim pisarzu.
Teraz już mamy u nas jego trzy kryminały z serii o komisarzu Wistingu i jego córce (Jaskiniowca, Poza sezonem i Psy gończe) i myślę zwiększającą się grupę wielbicieli jego pisarskich dokonań. Po klimatycznych kryminałach dla dorosłych wydawnictwo Smak Słowa przygotowało coś dla młodszego czytelnika autorstwa Horsta. Są to mini powieści z serii Clue opowiadające perypetie grupy nastolatków zmuszonych do podjęcia na własną rękę śledztw kryminalnych. Do rąk czytelnika trafiły w tym roku dwie powieści, po nowym zaś pojawią się dwie kolejne zamykające serię.
Na każdą powieść składają się odrębne wątki dotyczące jakieś sprawy kryminalnej oraz jeden będący spoiwem całej serii. Miejscem akcji jest Pensjonat leżący nad Zatoką Okrętów oraz jego okolice. Główną bohaterką, z której perspektywy narrator opowiada historię jest Cecilia córka właściciela Pensjonatu. Towarzyszyć jej będzie najlepsza przyjaciółka Une ze swym psem Egonem oraz Leo, który niedawno wprowadził się do Pensjonatu wraz ze swoją matką, która tam podjęła pracę zastępując zmarłą przed rokiem matkę Cecili.
Pierwszy tom otwiera scena, w której Cecilia znajduję nad wodą zwłoki mężczyzny. Tam też poznaje 13 letniego Leo, który właśnie się wprowadził ze swoją matką do Pensjonatu. Policja uznaje, że śmierć mężczyzny to tragiczny wypadek polegający na tym, że łódź, którą płynął mężczyzna rozbiła się niefortunnie o skały. Cecilia ma jednak przeczucie, że przyczyna śmierci mężczyzny może mieć całkiem inny powód. jej przypuszczenia wzięły się z tego, że gdy znalazła zwłoki były przy nich świeże ślady stóp. Ktoś widział trupa, lecz nie zawiadomił policji. Trójka nastolatków szybko tworzy zgraną grupę i w jakiś naturalny sposób rozpoczyna swoje własne śledztwo. Obeznany w elektronice i oprogramowaniu Leo od początku staje się specem od fotografii i tropienia śladów w internecie. Głównym miejscem ogniskującym wydarzenia jest Pensjonat, do którego trafiają różne osoby mogące być podejrzane w sprawie Zagadki Salamandry, której nazwa wzięła się od tatuażu znajdującego się na ramieniu martwego mężczyzny.
W Zagadce Salamandry oprócz prowadzonego przez nastolatków śledztwa ujawnia się inny wątek, który podejrzewam będzie spajać całą 4 tomową serię. Chodzi tu o to zagadkową śmierć matki Cecili, która miała miejsce przed rokiem. Matka Cecili podobnie jak mężczyzna z wytatuowaną salamandrą została znaleziona w wodzie. Nikt nie wie, co się wydarzyło i co było bezpośrednio przyczyną śmierci. czy Cecilia zrozumie tamte wydarzenia i odkryje co przytrafiło się jej matce? Mam nadzieje, że dowiem się po nowym roku.
Zagadka Salamandry podobnie zresztą jak drugi tom Zagadka zegara Maltańskiego obfituje w kwestie filozoficzne. Głównym problemem filozoficznym pierwszego tomu jest słynne stwierdzenie starożytnego filozofa Sokratesa „wiem, że nic nie wiem”. Autor starał się tu wzbogacić historię i zaciekawić czytelnika tą kwestią oraz samą postacią Sokratesa. Dodatkowo dając narzędzie bohaterom do rozwiązania zagadki. Poza tą kwestią Cecilia rozmyśla na temat śmierci stanowiącej również ważne pytanie filozoficzne i trudną kwestię dla młodego umysłu, który uświadamia sobie egzystencjalną sytuację. Dla młodego czytelnika może to być zaproszenie do podjęcia własnej refleksji, ale starszy czytelnik może być trochę zawiedziony zbyt uproszczonym ujęciem tych kwestii.
W drugim tomie zatytułowanym Zagadka Zegara Maltańskiego wątkiem przewodnim jest dokonany przed rokiem napad rabunkowy na sklep jubilerski. Schwytany wtedy jeden ze sprawców Levi Hildon uciekł po roku z więzienia, a jego drogi prowadzą nad Zatokę Okrętów i do samego Pensjonatu. Cecilia wraz przyjaciółmi tym razem zostaną wciągnięci w poszukiwanie drogocennego zegara, a w konsekwencji zostaną zmuszeni do walki o życie. Przy okazji ujawnia się pewna kwestia dotycząca matki Cecili, co naświetli wydarzenia z ostatnich godzin przed śmiercią jej matki. W tym tomie Horst zaprosił również czytelnika do rozważań filozoficznych. Kwestia, która została przez niego poruszona dotyczy czasu i postaci św. Augustyna, który w tym temacie miał sporo do powiedzenia.
Seria Clue to przygoda i kryminał w jednym. Horst świetnie uchwycił klimat przygody i czasów młodości. Bohaterowie stopniowo odkrywają kolejne wskazówki rozmawiając z mieszkańcami Pensjonatu, wędrując po okolicach Zatoki Okrętów, odwiedzając latarnie morską czy stare wojskowe poniemieckie budynki.
Język jakim posługuje się norweski pisarz jest prosty, ale doskonale skomponowany. Czyta się to szybko i z wielką przyjemnością. Zagadki są ciekawe i do samego końca trzymają wysoki poziom zainteresowania. Horst potwierdził, że jest dobrym pisarzem, który spokojnie może pisać dla dorosłych, jak i dla młodszych czytelników.
Seria Clue to książki dla czytelnika praktycznie w każdym wieku. Młodsi znajdą tu dla siebie bohaterów i przygody z którymi mogą się identyfikować. Starsi przypomną sobie czasy kiedy wszystko było wielką przygodą i odkrywaniem tajemniczych rejonów. Czekam na kolejne dwa tomy z serii.
Za książkę dziękuje wydawnictwu
oraz pani Karolinie z
Zagadkę Salamandry można kupić tutaj: klik
Zagadkę Zegara Maltańskiego można kupić tutaj: klik
Ebooka Zagadka Salamandry można kupić tutaj: klik
Ebooka Zagadkę Zegara Maltańskiego można kupić tutaj: klik
Jedna myśl na temat “Jorn Lier Horst „Zagadka Salamandry” oraz „Zagadka zegara Maltańskiego””