Powieść

Łukasz Orbitowski „Szczęśliwa Ziemia”

ziemia_okladka_1000px

Sztuką jest pisać o życiu w taki sposób, by to co dobrze znane, nagle stawało się mroczne, tajemnicze i niezwykle fascynujące. Świat, w który wrzuca nas Łukasz Orbitowski w Szczęśliwej Ziemi to jakby znajomy nam obszar, który jednak został pochłonięty przez jakąś mroczną siłę, która wyssała z niego ‘światło’.

Wkraczamy do Rykusmyku, miasta, w którym wszystko się zaczyna i do którego wszystkie drogie prowadzą, bo jest ono jakby metaforą samego życia z jego wyborami i odpowiedzialnością, którą z sobą niosą. Jednym z taki wyborów dokonuje grupka chłopaków, którzy pewnego dnia gdy kończy się lato, a oni stają przed dorosłym życiem wyruszają do owianego tajemnicą zamku w  Rykusmyku. Wiele razy próbowali dostać się do najdalszych korytarzy w podziemiach zamku, lecz zawsze ogarniał ich strach i uciekali. Tym razem doszli do najgłębszych czeluści zamku, a to co się tam wydarzyło zmieniło ich życie i powoli ścigało.

Po latach każdy z nich wiedzie swoje życie. Poznajemy je. Przeszłość dopada, niczym metaforyczny potwór wysysa z nich siły, psuje wszystko, co już zdołali zbudować. Na Każdym kroku Orbitowski ukazuje nam życie w jego najmroczniejszych by nie powiedzieć najbrudniejszych sferach tym samym dając do zrozumienia czym jest konsekwencja czegoś co nawet dawno się zrobiło, że w taki czy inny sposób się od tego nie ucieknie, co najwyżej można temu stawić czoła. Tak właśnie czyni główny bohater, który jest narratorem. Na imię ma Szymek i zaczyna szukać wyjaśnienia, co Rykusmyku i z nim samym jest nie tak. Odpowiedź jest zaskakująca.

Do tej pory nie miałem styczności z literaturą Łukasza Orbitowskiego, wiec trudno jest mi powiedzieć czy jest to jego najlepsza powieść, jednak na pewno mogę stwierdzić, że ta jest świetna i  gdy będę miał okazje sięgnę jeszcze po jego książki. Dawno nie czytałem tak subtelnie wplecionej fantastyki, horroru w powieść obyczajową tworząc wyśmienitą mieszankę, która w swej fantastyczności przeplata się z życiem pełnym wyborów, pragnień, często zbyt materialistycznych lub egoistycznych tworząc swoistą legendę, która wciąga, porusza i nie pozwala odłożyć książki. Najlepiej jednak przekonać się samemu i przeżyć ją na własny sposób, co tak naprawdę wydarzyło się w Rykusmyku. Polecam!

Książkę można kupić tutaj: klik

Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu:

logo_cmyk

 

 

ziemia_okladka_1000px

Autor: Łukasz Orbitowski
Tytuł: Szczęśliwa Ziemia
Wydawnictwo SQN
Stron: 384
ISBN 978-83-7924-086-9

 

2 myśli w temacie “Łukasz Orbitowski „Szczęśliwa Ziemia”

  1. Ja po lekturze byłam na głębokim i bolesnym książkowym kacu – rewelacja i wielkie pozytywne zaskoczenie 🙂 Trzymam kciuki za Nike dla Orbitowskiego 🙂

  2. W sumie jak sięgałem po Szczęśliwą Ziemie, to nie wiedziałem czego się spodziewać, bo to była pierwsza książka tego autora, choć wiedząc, że coś tam robi w fantastyce spodziewałem się „fantastyki”, a tu taka skomplikowana, życiowa i metaforyczna. Dołączę się do trzymania kciuków:) A tu można zagłosować na Szczęśliwą Ziemie w ankiecie Najgorętsza książka lata: http://www.tvp.pl/kultura/wydarzenia/najgoretsza-ksiazka-lata/ankieta

Dodaj komentarz